odkryj moc serum

4 kroki codziennej pielęgnacji. Stawiaj na jakość, nie ilość

W dbaniu o cerę umiar jest złotą zasadą. Cera lubi minimalizm. By utrzymać ją w dobrej kondycji, wystarczy skupić się na pięciu kluczowych etapach pielęgnacji i dobrać do nich odpowiednie produkty. Tu nie liczy się ilość, a jakość!

Kilka lat temu Koreanki próbowały przekonać świat do swojej wieloetapowej pielęgnacji, która uważana była za sekret ich nieskazitelnego wyglądu. Jednak azjatycki wzór troski o cerę, składający się z 10 kroków, w Europie znalazł wielu sceptyków i to zarówno wśród dermatologów, którzy uważają, że nadmiar kosmetyków nie służy naszej cerze, jak i samych potencjalnych beneficjentek, czyli kobiet, które nie znajdują czasu ani funduszy na zapewnienie sobie tak rozbudowanej pielęgnacji.

Niejako w kontrze do 10-etapowej pielęgnacji pojawił się przeciwstawny trend na urodowy minimalizm, zwany skip care. Co ciekawe, jego założenia także wywodzą się z Korei. Skip care znacząco skraca listę codziennych zalecanych zabiegów pielęgnacyjnych i jest dużo bliższy temu, co od lat propagują oraz powtarzają eksperci i dermatolodzy. A mianowicie to, że częste stosowanie dużej ilości kosmetyków może osłabić naturalny płaszcz hydrolipidowy skóry, co skutkuje podatnością na szereg dermatoz (od trądziku wieku dorosłego po egzemy) oraz utrudnia jej regenerację. Zgodnie z zasadami urodowego minimalizmu do skutecznego zadbania o cerę wystarczy tak naprawdę oczyszczanie, pielęgnacja kierunkowa (serum!) oraz fotoprotekcja.

OCZYSZCZENIE

Podstawowym krokiem w pielęgnacji jest zawsze oczyszczanie skóry. Poranne, polegające na delikatnym i łagodnym zmyciu resztek kosmetyków z wieczora oraz wieczorne – dogłębne, pozwalające na dokładne zmycie makijażu, kremu SPF i zanieczyszczeń z całego dnia. W zależności od naszych upodobań, rodzaju makijażu czy stanu skóry, wieczorne oczyszczanie może składać się z dwóch oddzielnych etapów (demakijaż i mycie) lub z jednego, do którego warto wybrać kosmetyk wielofunkcyjny (np. kultową wodę micelarną Bioderma, która oczyszcza skórę, usuwa makijaż i dodatkowo ją tonizuje).

Serum to silnie skoncentrowany kosmetyk, który pełni bardzo ważną funkcję w pielęgnacji.

SERUM

Serum to prawdziwa gwiazda pielęgnacji. Sam fakt, że znalazło się na nie miejsce w tak okrojonym planie pielęgnacyjnym, świadczy o jego istotności. To właśnie ono powinno być odpowiedzią na największe potrzeby skóry. Każda kobieta musi więc dobrać je pod swoje wymagania. W ofercie marki Bioderma znajdziecie serum, które pomoże skórze wrażliwej, z niedoskonałościami, odwodnionej lub z przebarwieniami. Ale to nie wszystko, bo każde serum Bioderma ma jeszcze jedno działanie – zachowane młodości skóry.

Hydrabio Hyalu+ serum nawilża i ujędrnia skórę, jest ukojeniem dla skóry odwodnionej, natychmiastowo też redukuje widoczne oznaki starzenia. Odpowiada za to technologia Hyalu+, będąca połączeniem wysokocząsteczkowego kwasu hialuronowego (HMW), który tworzy na powierzchni skóry film zapobiegający utracie wody i pentawityny, która stymuluje skórę do syntezy kwasu hialuronowego.

W pielęgnacji nie liczy się ilość, a jakość.

Dla tych, którzy mierzą się z trądzikiem dorosłych i rozszerzonymi porami, ale chcieliby też już zająć się starzeniem skóry, Bioderma przygotowała Sébium Serum. Kwas salicylowy, acetyloglukozamina i kwas hialuronowy w składzie to główni bohaterowie tego produktu.

Z kolei dla cer wrażliwych i uwrażliwionych pomocne okaże się łagodzące serum nawilżające Sensibio Defensive serum, które nie tylko uspokaja i koi skórę, ale również działa na spowalnianie oznak przedwczesnego starzenia się skóry.

Problem, z którym może się borykać również wiele osób są przebarwienia. Można sobie z tym poradzić stosując np. miesięczną kurację z Pigmentbio C-Concentrate. Jest to witaminowy koktajl, który skutecznie działa na trzech etapach powstawania przebarwień i zawiera technologię LUMIREVEAL™ z kwasami AHA, BHA i wysoce skoncentrowaną czystą witaminą C.

Bezpieczeństwo naszej skóry powinno być naszym priorytetem, dlatego warte podkreślenia jest to, że produkty Bioderma są testowane pod nadzorem dermatologicznym i dostępne wyłącznie w aptekach. To, co również wyróżnia te pozycje to fakt, że marka ma unikatowe podejście, którym kieruje się przy opracowywaniu produktów. To niezwykle ciekawe i oryginalne podejście – ekobiologia. Bioderma postrzega skórę, jako żyjący ekosystem, na który wpływ ma sama biologia skóry, jak również środowisko zewnętrzne. Dlatego marka skupia się na wzmacnianiu biologicznych mechanizmów naszej skóry, aby długotrwale działać na przyczyny, a nie tylko na widoczne objawy.

KREM NA DZIEŃ

Serum to świetny podkład dla kremu, będącego pielęgnacyjną kropką nad i – po zastosowaniu serum skóra znacznie lepiej go przyswaja. Dobrze, by krem na dzień był podobnie jak serum dopasowany do jej potrzeb, ale też zapewniał skórze długotrwałe nawilżenie, w końcu czyha na nią wiele wysuszających czynników: suche powietrze, promieniowanie słoneczne, zanieczyszczenia i inne niekorzystne czynniki.

Warto sięgać po kremy, które dodatkowo zawierają filtry UVA i UVB, które chronią skórę przed przedwczesnym starzeniem i mikrouszkodzeniami powodowanymi przez promienie słoneczne. Ochrona przeciwsłoneczna znajduje się na liście codziennych, niezbędnych pielęgnacyjnych kroków.

Serum i krem – najlepsze w duecie, a nie solo

Choć w przypadku pielęgnacji skóry nie powinniśmy iść w ilość produktów czy też etapów, a w ich jakość, to istnieją jednak absolutne podstawy, których nie powinnyśmy pomijać. Poza oczyszczaniem należą do nich ukierunkowane na konkretne problemy serum oraz krem.

I nie, nie samo serum, bez domknięcia czymś bardziej okluzyjnym, i nie sam krem, w którym stężenie składników aktywnych jest – niejako z definicji – niższe niż w serum. Te dwa produkty występują w duecie nie bez powodu.

Krem – drugie (ważne) skrzypce

Zacznijmy nietypowo, czyli od kremu. W pielęgnacji stanowi jej finalny etap i warstwę okluzyjną, która pozwoli na "zamknięcie" składników aktywnych serum oraz zapobiegnie przeznaskórkowej utracie wody (TEWL, czyli transepidermal water loss). I to jest jego GŁÓWNA rola. Nie jedyna jednak, bo i w świecie kremów panuje różnorodność. W zależności od potrzeb i rodzaju skóry może on być lżejszy i nastawiony na nawilżanie lub bogatszy i okluzyjny, ale ważne, by w jego składzie nie znajdowały się substancje, które mogą podrażniać skórę. I – co już zostało powiedziane na początku – jest to ostatni krok w pielęgnacji. Serum ZAWSZE stosujemy pod krem, by wyciągnąć z niego jak najwięcej. Okluzja, tak dobra w przypadku "domknięcia" pielęgnacji i zatrzymania w skórze cennych składników serum, wpływa też na zmniejszenie wchłaniania produktów nakładanych po kremie.

Pielęgnacja nie musi być skomplikowana, by przynosić efekty.

Serum – główny punkt programu

Pod wieloma względami funkcjonujemy w czasach, w których naczelną dewizą jest "more is more". I o ile w przypadku mody czy dodatków nie jest ona niczym złym (chyba że dla portfela), o tyle pielęgnacja rządzi się swoimi prawami. I jednym z nich jest – na szczęście obecnie bardzo modny – skinimalizm, czyli odejście od warstwowego nakładania ampułek, serów czy koncentratów pielęgnacyjnych, których działanie często się wyklucza i może pogorszyć stan naszej skóry.

Umówmy się – serum to gwiazda, która nie lubi konkurencji i główny punkt programu pielęgnacyjnego. Z tego względu należy uważnie dobierać je do potrzeb swojej skóry tego, z czym się zmaga i jakie są jej (i twoje) główne bolączki.

Z dużą dozą prawdopodobieństwa jest to albo nadprodukcja sebum i związane z nią niedoskonałości (skóra tłusta lub mieszana), albo jego niedobór (skóra mieszana i sucha). W tym pierwszym przypadku wybierz Sébium Serum od Biodermy, które zawiera w sobie składniki takie jak kwas salicylowy (odblokowuje pory i tym samym ogranicza skłonności do powstawania niedoskonałości oraz przebarwień pozapalnych) oraz kwas hialuronowy, którego nawilżające działanie hamuje nadprodukcję sebum (tak, tak, jedną z jej przyczyn jest nadmierne wysuszenie skóry – częsty błąd w pielęgnacji przeciwtrądzikowej). Dodatkowo serum to dba o jeszcze jedną sferę, niezwykle dla nas istotną, zachowuje młodość naszej skóry. Kwas hialuronowy jest również gwiazdą w Hydrabio Hyalu+ serum, dedykowanym cerom zmagającym się z nadmierną suchością. Produkt ten, bazujący na połączeniu kwasu hialuronowego z pentawityną nie tylko dostarcza go skórze, ale i stymuluje ją do jego produkcji. Serum to jest idealnym rozwiązaniem dla wszystkich, którzy mogą okresowo borykać się z problemem odwodnienia skóry, a ten problem może dotyczyć każdego typu. A przy tym ma działanie przeciwstarzeniowe.

Serum to produkt skoncentrowany, dlatego wystarczy użyć kilku kropel.
Pamiętaj, by nakładać je także na szyję i dekolt,

Kolejną powszechną bolączką skóry są przebarwienia, których rozróżniamy dwa podstawowe typy – PIE (post-inflammatory erythema), czyli np. czerwone lub różowe ślady po trądziku, oraz PIH (post-inflammatory hyperpigmentation), mające kolor brązowy i związane, m.in. z przebywaniem na słońcu bez odpowiedniej ochrony SPF czy ze zmianami hormonalnymi (np. melasma związana ze stosowaniem antykoncepcji, ale też z ciążą). Ten drugi typ jest dużo trudniejszy do usunięcia i wymaga cierpliwości oraz regularnego stosowania preparatów, które zawierają koktajl składników o udowodnionym działaniu rozjaśniającym. Do najskuteczniejszych zaliczamy kwas azelainowy, który wpływa hamująco na produkcję melaniny w skórze i zmniejsza aktywność melanocytów, witaminę C (jej działanie rozjaśniające skórę jest jednym z lepiej przebadanych w dermatologii oraz kwasy AHA i BHA, które przyspieszają złuszczanie komórek naskórka, a tym samym – pozwalają na odsłonięcie nowej, rozjaśnionej skóry. Ponieważ PIH są tak trudne do usunięcia, najlepsze efekty przyniesie kombinacja tych składników aktywnych w formie kuracji Pigmentbio C-Concentrate. Jego dodatkowym atutem również jest działanie przeciwstarzeniowe.

Czynniki środowiskowe i nadmierne korzystanie z dobrodziejstw półki drogeryjnej (znana nam "pielęgnacja warstwowa") mogą też nadmiernie uwrażliwiać skórę. Jest to wrażliwość nabyta, ale są też osoby, które mają tzw. wrażliwość wrodzoną. Ich skóra jest niezwykle uwrażliwiona i wymaga specjalnego traktowania. Tym, co łączy oba te typy wrażliwości, jest fakt, że oba są podatne na tzw. immflamaging, czyli – w wielkim skrócie – starzenie się skóry spowodowane stanem zapalnym. Priorytetem pielęgnacyjnym powinno być wtedy "uspokojenie" skóry i przywrócenie jej komfortu, a w dalszych etapach – przeciwstarzeniowa regeneracja. I w tej roli najlepiej sprawdzi się Sensibio Defensive serum, czyli kombinacja witaminy E, karnozyny, kwasu hialuronowego oraz tetrapeptydu-10.

Oczywiście, jeśli zmagamy się z kilkoma problemami, nic nie stoi na przeszkodzie, by w swojej pielęgnacji stosować 2 sera – jedno rano i jedno wieczorem. I zawsze domykać je kremem (w myśl zasady porządkującej rutynę pielęgnacyjną, czyli od najlżejszej konsystencji do najcięższej).

Szukając najlepszych rozwiązań pielęgnacyjnych dla naszej skóry powinniśmy zwracać uwagę na ilość produktów, które stosujemy, na składniki w nich zawarte, przeznaczenie, dopasowanie do potrzeb, ale również o podejście, jakim przy tworzeniu swoich produktów kieruje się producent. W przypadku marki Bioderma jest to podejście ekobiologiczne. Co to oznacza? Marka postrzega skórę, jako żyjący ekosystem i wzmacnia jej biologiczne mechanizmy, aby długotrwale działać na przyczyny, a nie tylko na widoczne objawy problemu skóry.

Jak dobrać serum do potrzeb skóry?

Zdrowa, gładka i promienna skóra to marzenie każdej z nas. Niestety, na drodze do tego ideału stoją często suche skórki, zaczerwienienie, niedoskonałości, rozszerzone pory, przebarwienia czy zmarszczki. Krótko mówiąc – skóra ma swoje humory i ma swoje potrzeby, o które musimy zadbać, by zapewnić jej zdrowie oraz komfort.

Na stan naszej skóry wpływa wiele czynników. Wiek, genetyka, środowisko (m.in. jakość i wilgotność powietrza, zanieczyszczenia czy promieniowanie UV), stres czy moment cyklu to tylko kilka z najważniejszych, które warunkują jej kondycję. Oczywiście na wiele z nich nie mamy wpływu, np. na geny, ale dzięki dobrze dobranej pielęgnacji jesteśmy w stanie wiele zdziałać w kierunku polepszenia stanu cery i przybliżenia jej do zdrowego, gładkiego ideału.

Po pierwsze – obserwacja

Skóra – choć pozbawiona głosu – ma swoje sposoby, by przekazać ci, czego jej brakuje i w jakich obszarach twoja pielęgnacja wymaga poprawy. Wystarczy, że zaczniesz ją uważnie obserwować i dostrzeżesz, na co reaguje pozytywnie, a na co wręcz przeciwnie. Jak czuje się bezpośrednio po oczyszczaniu, a jak w ciągu dnia? Czy wpływają na nią nagłe zmiany temperatury? Czy jest uwrażliwiona? A może odwodniona? Albo zmaga się z nadmiernym wydzielaniem sebum lub ma skłonność do przebarwień? Wydawać by się mogło, że jest tego dużo, ale tak naprawdę po kilku dniach zwykłego zwracania uwagi na skórę uzyskasz jaśniejszy obraz tego, jak możesz jej pomóc.

Po drugie – wybór sprzymierzeńca

Podstawą każdej pielęgnacji jest nawilżenie (moisturization) i nawodnienie (hydration) skóry. Jego brak powoduje wiele różnych skórnych dolegliwości – od tych klasycznie powiązanych z odwodnieniem (uczucie ściągnięcia czy suche skórki), po te, których na pierwszy rzut oka byśmy tak łatwo nie połączyli z tym konkretnym brakiem (nadprodukcja sebum, a w efekcie rozszerzone pory i "wysyp" niedoskonałości czy zaczerwienienie, podrażnienia i wrażenie "papierowej" skóry z wyraźniejszymi zmarszczkami). Swoją pielęgnację zacznij zatem od produktu nawilżającego, takiego jak Hydrabio Hyalu+ serum, którego głównym składnikiem jest kwas hialuronowy. Jego właściwości higroskopijne (przyciągające i wiążące wodę) są powodem, dla którego jest on złotym standardem w ratowaniu spragnionej cery. W tym konkretnym produkcie połączone zostały jego dwie formy – wysokocząsteczkowa, odpowiedzialna za to orzeźwiające uczucie natychmiastowego nawilżenia i zatrzymanie nawilżenia na powierzchni skóry oraz niskocząsteczkowa, która działa głębiej i stymuluje produkcję kolagenu, a tym samym – poprawia elastyczność skóry i ma działanie przeciwstarzeniowe. Produkt wzbogacono też o pentawitynę, która wpływa na produkcję naturalnie występującego w skórze kwasu hialuronowego, oraz niacynamid, który wzmacnia funkcje ochronne BHL. Tego typu serum to prawdziwy złoty standard w pielęgnacji i powinno znaleźć się na każdej łazienkowej półce.

Wspomnieliśmy też o tym, jak odwodnienie wpływa na skóry tłuste i trądzikowe, które i bez niego mają problem z nadprodukcją sebum i jego konsekwencjami. Choć przywykliśmy trądzik łączyć z czasem dorastania, to niestety boryka się z nim coraz więcej osób dorosłych. Bez względu na to, czy w czasach dorastania dotykał ich trądzik pospolity (acne vulgaris), czy nie. Tzw. adult acne jest równie nieprzyjemnym doświadczeniem, ale walka z nim jest o wiele trudniejsza. Przede wszystkim, skóra dojrzała – czy trądzikowa, czy nie – ma zupełnie inne potrzeby niż skóra nastolatków. Jest też na ogół bardziej sucha i podatna na podrażnienia, co z definicji skreśla wszystkie agresywnie działające, wysuszające kuracje. Ponadto często zmaga się już z pierwszymi zmarszczkami, które też wymagają "zaopiekowania". Z tego względu w pielęgnacji tego typu skóry ważna jest delikatna równowaga między działaniem złuszczającym i przeciwtrądzikowym a nawilżającym i przeciwstarzeniowym właśnie. Kluczowe jest zatem połączenie składników takich jak kwas hialuronowy (o działaniu higroskopijnym i stymulującym produkcję kolagenu) z substancjami aktywnymi, które działają przeciwtrądzikowo i przeciwzapalnie oraz oczyszczająco. I tu nieodmiennie króluje kwas salicylowy (BHA) – jeden z nielicznych lipofilnych kwasów, czyli takich, które rozpuszczają się w tłuszczach i mogą penetrować pory skóry, by oczyścić je z nadmiaru zalegającego w nich sebum. Taką kombinację (wzmocnioną rozjaśniającą acetyloglukozaminą) znajdziesz w Sébium Serum, którego działanie korzystnie wpływa na zmniejszenie liczby niedoskonałości i redukcję rozszerzonych porów, bez wysuszenia i podrażnienia skóry.

Jednym z powszechnie występujących problemów skórnych są także przebarwienia (PIE – post-inflammatory erythema oraz PIH – post-inflammatory hyperpigmentation). Są one efektem zarówno istnienia samego stanu zapalnego i wywołanej nim odpowiedzi melanocytów w skórze (PIE), jak i wpływu promieniowania UV i hormonów (PIH). Ślady te – bez względu na genezę – są wyjątkowo trudne do usunięcia i wymagają kompleksowego podejścia oraz synergii kilku składników aktywnych. Przede wszystkim konieczne jest tu (i tak ogólnie także!) stosowanie ochrony przeciwsłonecznej, ponieważ wiele ze składników stosowanych do rozjaśnienia zmian pigmentacyjnych uwrażliwia skórę na słońce, a i samo promieniowanie UV wpływa na wzmożoną produkcję melaniny. Brak filtra może zatem tylko pogorszyć problem. Co zaś do samego usuwania przebarwień – postaw na skoncentrowane serum, w którego składzie znajduje się więcej niż jeden składnik znany z działania rozjaśniającego, np. Pigmentbio C-Concentrate. Jego formuła stworzona została na bazie unikalnej kombinacji substancji działających bezpośrednio na wyhamowanie stanu zapalnego (glabradyna) i ograniczenie produkcji melaniny (kwas azelainowy) ze składnikami złuszczającymi (kwasy AHA i BHA) oraz rozjaśniającymi (witamina C w czystej, aktywnej formie). Zastosowana w koncentracie witamina C i kwas glikolowy (AHA) są także znane ze swoich przeciwstarzeniowych właściwości – ten ostatni pobudza produkcję kolagenu, a kwas askorbinowy wykazuje silne działanie antyoksydacyjne i niweluje niekorzystny wpływ wolnych rodników na skórę i jej jakość.

Plagą naszych czasów jest też epidemia wrażliwości skóry. Nie jest to problem, który pojawił się wraz ze współczesnością, ale smog, promieniowanie UV, niewłaściwy tryb życia (w tym używki i niewłaściwa dieta) są czynnikami, które w znaczący sposób wpłynęły na zaostrzenie tego zjawiska. Do tego dochodzi pielęgnacyjna filozofia "more is more" i ciągłe bombardowanie skóry koktajlami składników aktywnych w zbyt dużych stężeniach, które uszkadzają barierę hydrolipidową skóry (BHL). W efekcie jest ona ciągle podrażniona, przebodźcowana i walczy z praktycznie permanentnym stanem zapalnym. I jakby tego było mało (a ciągły dyskomfort, pieczenie, zaczerwienienie i wypryski to i tak BARDZO DUŻO), ten ciągły stan zapalny upośledza podstawową zdolność komórek skóry do dzielenia się i odnowy, a tym samym przyspiesza proces starzenia się skóry. Zjawisko to nosi nazwę inflammagingu, a powstające w jego wyniku tzw. komórki zombie sprawiają, że skóra jest cieńsza, gorzej spełnia swoje funkcje ochronne… i koło się zamyka. Jeśli widzisz, że twoja skóra wpadła w ten zamknięty krąg, postaw na Sensibio Defensive serum – produkt zawierający kombinację składników ochronnych (karnozyna, witamina E), wzmacniających (tetrapeptyd-10) i nawilżających (kwas hialuronowy, polimery cukrowe), który działa na przyczynę problemu, czyli stan zapalny skóry, a tym samym również przeciwdziała przedwczesnemu starzeniu się skóry.

Dla jak najlepszych efektów stosuj serum zgodnie z zaleceniami na opakowaniu.

Po trzecie – regularność

Jeśli wiesz już, z czym się mierzysz i jak wesprzeć swoją skórę, pamiętaj o najważniejszym – żadne, nawet najlepsze serum nie zadziała, jeśli nie będziesz stosować go konsekwentnie i regularnie. Cykl odnowy komórek skóry trwa około 28 dni i tak naprawdę dopiero po tym czasie zauważysz najlepsze i trwałe efekty (oczywiście doraźne, takie jak np. złagodzenie uczucia ściągnięcia przy skórze suchej, będą odczuwalne już wcześniej!). Stosuj się zatem do zaleceń producenta, znajdujących się na opakowaniu, i ciesz piękną skórą każdego dnia!